A – AKCEPTACJA

Zgoda na to, co jest. Na wszystkie niedoskonałości nasze i ludzkości. Wydaje się proste, zaakceptować, czyli nie robić, nie działać, nie zmieniać siebie, kogoś lub sytuacji. A jednak jest to trudne. Wymaga odpuszczenia. Zaniechania potrzeby kontroli. Zaufania do czegoś większego. Porzucić chęć ciągłego przymuszania swojego ciała, by dopasowało się do wyobrażeń ego o tym, jakie być powinno. Spojrzeć z łagodnością na „za duży brzuch”, „za małe piersi” itd.

Zaakceptować lęk lub złość. Dać im przestrzeń, by zwyczajnie były. Poczuć je, dopuścić do głosu, nie blokować. Nie uciekać od smutku, ale z nim być. Akceptacja to proces rozluźniania się w tym, co jest obecne. Pozwalania. Głębokiego oddechu. Rozluźnionego, miękkiego brzucha i łagodnej życzliwości. Życzliwości dla siebie, dla drugiego człowieka i świata w jakim przyszło nam żyć.